- Różowy koń! Chyba ci się śniło – wrzasnął Majarmel – Nie ma różowych
koni! Mogą być buraczkowe, arbuzowe, cyklamenowe, fuksjowe, malinowe albo
łososiowe. Ale na pewno nie różowe!
- Ale… ja… eeee… naprawdę…
- Bzdurzysz. Nie mogłeś w ogóle widzieć konia, a co dopiero różowego. Konie przylatują na wiosnę i wówczas nie są jeszcze różowe, tylko cynamonowe. Albo herbaciane. Mniejsza z tym. Wyjmuj kopytka z kałuży i idziemy. Meralla na pewno ugotowała już kompot z malin.
- Ale… ja… eeee… naprawdę…
- Bzdurzysz. Nie mogłeś w ogóle widzieć konia, a co dopiero różowego. Konie przylatują na wiosnę i wówczas nie są jeszcze różowe, tylko cynamonowe. Albo herbaciane. Mniejsza z tym. Wyjmuj kopytka z kałuży i idziemy. Meralla na pewno ugotowała już kompot z malin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz